piątek, 8 lutego 2013

Melissa Carlstone, czyli wielka nieświadomość. Rozdział II: Kocioł

Pod niewielką, granatową parasolką kuliły się dwie kobiety. Od kilku godzin kręciły się po ulicach Londynu, próbując dotrzeć w wyznaczone w liście miejsca według podanych wskazówek. Miranda nigdy nie miała dobrej orientacji w terenie.
- Mamo, tu piszą...
- Ciiii... Szukam. Znajdę!
Krążyły dalej, mokrymi ulicami stolicy.
***
W strugach deszczu, żwawym krokiem maszerował Oliver Well. Ciemne oczy prześlizgiwały się po twarzach ludzi. "Sami mugole" - pomyślał, po raz kolejny patrząc w oczy mijającej go dziewczyny. Gardził niemagicznymi, charłakami i szlamami. Tylko czarodzieje czystej krwi mieli według niego prawo do życia. Wszystkich innych najchętniej zmiótłby jakimś porządnym zaklęciem z powierzchni ziemi. No, może zlitowałby się jeszcze nad czarodziejami półkrwi, bo każdemu zdarzają się błędy. Jednak nie wszystkich półkrwi by ułaskawił, co to to nie Oliver.
***
Samochód mknął ulicami Londynu.
- Skręć w prawo - mruknęła kobieta o kasztanowych włosach. - Naprawdę nie potrafisz nawet trafić do Kotła?
- Kochanie, jeździmy tędy bardzo rzadko. Według mnie to normalne, że zapomina się drogi. - rudzielec spojrzał czule na żonę. Z tyłu słychać było chichot dzieci.
- Ron, patrz na drogę. Nie jestem ulicą, a ty zaraz wjedziesz w samochód przed nami... HAMUJ!
***
Czarnowłosy mężczyzna poprawił okulary na nosie i zgasił silnik.
- No, wysiadamy, kochani - uśmiechnął się odpinając pas. - Pora na zakupy.
Rodzina wyskoczyła z auta i, naciągając kaptury, pomknęli w stronę budynku, który wszyscy przechodzący ulicą mijali z obojętnością.
***
- Zobacz mamo! Księgarnia i sklep z płytami! To musi być tu! - jedenastolatka pobiegła przed siebie. Zatrzymała się przed zapuszczonym pubem. - Zobacz! Jest szyld "Dziurawy Kocioł" - szepnęła, gdy doszła do niej kobieta z granatową parasolką.
- Nie widzę tu nic, Melisso...
Dziewczynka zamrugała powiekami z niedowierzaniem.
- Jak to?
Blondynka rozejrzała się wokół.
- No jest księgarnia. A tu wspomniany sklep... Ale pubu nie widzę.
Melissa patrzyła na matkę zadziwiona. Jak to - nie widzi? Przecież tu stoi! Jest księgarnia i sklep z płytami... No i pub! Dziurawy Kocioł. Jak we "wskazówkach"...
- Mamo... mogę ten list? - poprosiła.
Miranda wyjęła pomiętą kopertę i podała córce. Ta chwyciła "Wskazówki dla uczniów z mugolskich rodzin" i zaczęła uważnie czytać.
- Ojej... Mamo... Chyba wiem dlaczego nie widzisz - podniosła zmartwione, zielone oczy na blondynkę. - Tu jest napisane, że tylko czarodzieje mogą zobaczyć Dziurawy Kocioł. Że niebezpiecznie jest wprowadzać niemagicznych w miejsca zapełnione uzbrojonymi w różdżki czarodziejami i czarownicami.
Dorosła kobieta westchnęła i ze smutkiem w głosie szepnęła:
- Idź, Meli. Kup wszystko czego potrzebujesz. Ja będę tu... gdzieś. Masz telefon?
- Tak - odparła jedenastolatka.
Była przerażona. Po raz pierwszy w życiu miała wejść w świat magii i to sama.
***
- Brawo Ron - warknęła żona rudzielca. - Tylko dwie ledwo uniknięte stłuczki! Sukces... No i już po półtorej godziny błądzenia znalazłeś Dziurawy Kocioł. Normalnie mistrzostwo - zdenerwowana odpięła pas i dodała - Hugo, Rosie, zbierajcie się. Idziemy.
Rodzina Weasley'ów wysiadła z auta i ruszyła między księgarnię a sklep z płytami wprost na pub.
Drobna dziewczynka stała z blond kobietą pod granatową parasolką, dość niepewnie patrząc w stronę Dziurawego Kotła.
- Hm... Pomóc paniom w czymś? - zapytała uprzejmie Hermiona.
- Ja... znaczy...
- Idą państwo do... Dziurawego Kotła, prawda? - zapytała Miranda, przyglądając się rodzince.
- Tak - odparł rudy mężczyzna. - A o co chodzi?
- Ja... Nie jestem czarownicą a moja córka dostała się do Hogwartu - odparła kobieta szeptem. - I nie chcę jej wysyłać na zakupy samej, a ja nie mogę pójść z tego co wiem...
Melissa przypatrywała się mamie niepewnie. Chciała zostawić ją z jakimiś nieznajomymi rudzielcami? Nie słyszała co o takich mówią?
- Zajmiemy się pani córką, nie ma sprawy - uśmiechnęła się pani Weasley. - Sama miałam podobny problem, wiem co czujesz, mała. Jak się nazywasz?
- Melissa Carlstone. - odparła jedenastolatka otulona szczelnie płaszczem.
- Nie ma się pani o co martwić, pani Carlstone. Zajmiemy się Melissą - powiedział Ron z uśmiechem. - Przy okazji, nazywam się Ronald Weasley, to moja cudowna żona Hermiona i nasze dzieci: Rose i Hugo.
- Leje jak z cebra - mruknęła Hermiona. - Ruszmy się lepiej, bo nas zaleje!
Miranda Carlstone pożegnała się z córką oraz z miłymi Weasleyami i ruszyła w stronę księgarni.
***
- Pierwszy rok, tak Melisso? - zagadnęła miło pani Weasley jedenastolatkę, gdy wchodziły do pubu.
Dziewczynka nie odpowiedziała. Wygląd budynku zaskoczył ją. Ciemno. Pusto. Brudno. I tu ma być przejście do magicznego świata?
__________________________
Z wielkim trudem napisany, ale jest :D Wena mnie opuściła, ale (cytując Mariusza) "usiadłam i napisałam".
Dedyk dla wszystkich czytających to pottermaniaków ;***
Mam nadzieję, że się spodoba...
Zostawcie komentarze, będę wdzięczna ;>
Miłego weekendu :D
Wasza Cupcake.

8 komentarzy:

  1. AAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaW ! <3333333
    Kocham kocham kocham TO ! . ♥
    Proszę o więcej takich rozdziałów . ! ;33
    To dopiero 2 rozdział a ja mam wrażenie że lepiej się już nie daaa...
    No nic zaskocz mnie ! ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nn -> http://ginny-and-draco-magic-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam twojego bloga ! *.*
    A już zwłaszcza to opowiadanie <3
    Pisz, pisz dalej, bo nie mogę się już doczekać co będzie dalej ;3
    Kłótnia, Rona i Hermiony, najlepsza ;* Kocham ich ! ;d
    Pozdrawiam, życzę dużo weny i zapraszam do siebie secrets-twins-potter.blogspot.com ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi ;D
      Dziękuję za wszystkie miłe słowa :)
      A do Ciebie zaglądam regularnie ;>

      Usuń
  3. Haha! No - jak stare, dobre małżeństwo! xD ZAJE-FAJNIE, że postanowiłaś połączyć trochę losy kochanych rudzielców ( w tym Hermiony, którą kooocham <33 ) z Melissą :** Kocham Cię właśnie przede wszystkim za nieprzewidywalność ^^
    Biedna Melissa... - taka zagubiona! Nie wiem, czy bym się odnalazła w takim świecie magii ;P ( chociaż myślę, że chyba tak xD )
    Lecę czytać daaaaleej!!!!!!!!

    Buziaki
    AAlexa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;>
      Staram się zaskakiwać, żeby nie było nudno ^^

      Usuń