sobota, 9 marca 2013

Melissa Carlstone, czyli wielka nieświadomość. Rozdział IV: Bank czarodziejów

Śnieżnobiały budynek królował na całej Pokątnej. Melissa chłonęła wzrokiem wszystko wokół siebie, idąc po białych, kamiennych schodkach.
- Co to jest? - zapytała Weasley'a, wskazując stworka o śniadej, chytrej twarzy, spiczastej bródce, długich palcach i stopach o wzroście przybliżonym jedenastolatce. Ubrany był w szkarłatno-złotą liberię i stał przy drzwich do budynku.
- To goblin - odparł Ron prowadząc dziewczynkę do potężnych drzwi z brązu.
Goblin ukłonił się im, kiedy go mijali.
Za drzwiami z brązu kryły się drugie, tym razem srebrne. Ron chciał iść dalej, jednak dziewczynka przystanęła, by przeczytać wiersz wygrawerowany na wrotach.
- Wejdź tu, przybyszu, lecz pomnij na los, tych, którzy dybią na cudzy trzos. Bo ci, którzy biorą, co nie jest ich, wnet pożałują żądz niskich swych. Więc jeśli wchodzisz, by zwiedzić loch i wykraść złoto, obrocisz się w proch. Złodzieju, strzeż się, usłyszałeś dzwon co ci zwiastuje pewny, szybki zgon. Jeśli zagarniesz cudzy trzos, znajdziesz nie złoto, lecz marny los - tekst wywarł na dziewczynce niemałe wrażenie tak, że już przy czwartej linijce zaczął drżeć jej głos.
- Spokojnie, Melisso. Nie jesteśmy złodziejami. Jednak radzę nigdy nie próbować się tu włamywać - rudzielec położył rękę na ramieniu jedenastolatki i popchnął ją lekko do przodu.
Weszli do wielkiej marmurowej sali, wokół której ścian ciągnął się długi kontuar, za którym siedziało mnóstwo goblinów. Jedni zapisywali coś w wielkich księgach, inni odliczali na wagach monety, jeszcze inni zaś przyglądali się przez lupy błyszczącym w świetle kamieniom. Cała sala roiła się od stworków wskazujących klientom któreś z nieskończonej ilości  drzwi, ukrytych w ścianach banku.
- Witaj w Banku Gringotta - szepnął dziewczynce pan Weasley, podchodząc do kontuaru.
Melissa nie mogła oderwać wzroku od jednej z czarownic. Miała ona długie, jasne włosy i jasną cerę. Żywo gestykulując kłóciła się cicho z jednym z urzędników.
- Dzień dobry - głos Rona odwrócił uwagę jedenastolatki od awanturującej się czarownicy.
- W czym mogę szanownemu państwu pomóc? - zapytał goblin, wychylając się zza kontuaru, by przyjrzeć się dokładniej swoim klientom.
- Jestem Ron Wealsey i chciałabym dostać się do swojego sejfu.
- Ma pan klucz?
- Jasne - goblin już obracał w palcach wspomniany przedmiot.
- W porządku. Coś jeszcze?
- To jest Melissa Carlstone - urzednik zsunął okulary na czubek nosa i kiwając głową, spojrzał krytycznie na dziewczynkę. - Jest z rodziny niemagicznej i chciałaby wymienić pieniądze.
- Nie będzie to konieczne - odparł goblin, po czym schylił się i wyciągnął zawiniątko z jednej z szuflad. - Proszę, szanowna pani, oto klucz do pani sejfu.
Melissa niepewnie chwyciła podawany przed stworka przedmiot.
- Jak to...? - zapytał zdezorientowany Ron. - Przecież czarodzieje z rodzin niemag...
- Ona jest wyjątkowa. Ktoś oddał jej część swojego majątku... I nie, nie powiem kto - odparł urzednik. - Potrzeba kogoś, kto was zaprowadzi do waszych krypt- mruknął po chwili ciszy. - Gryfek! - krzyknął.
Właśnie wywołany goblin akurat kłócił się z blond czarownicą. Razem z nią podszedł do Weasley'a i Melissy.
- Proszę za mną.
Dziewczynka jak zahipnotyzowana wpatrywała się w energiczną kobietę, wciąż kłócącą się z Gryfkiem.
- Luna...? - Ron z zaskoczeniem zatrzymał się i złapał czarownicę za ramię.
- Ron! - jasnowłosa odwróciła się i rzuciła mężczyźnie na szyję.
- Gdzieś ty się podziewała? - zapytał, gdy go puściła.
- A gdzie mnie nie było! - zachichotała. - Lecicie do krypt? No to nie będę przeszkadzać, bo muszę tu znaleźć jakiegoś goblina, który łaskawie mi powie co się stało z moim kluczem. Na wszystkie glęgatki, jestem pewna, że to ten! No, do zobaczenia Ronie Weasley! - rozległ się trzask i już jej przy nich nie było.
- Kto to był? - cicho zapytała ciemnowłosa dziewczynka.
- Długo by opowiadać... Stara znajoma...

***

Z brzęczącą u boku sakiewką Melissa wraz z Weasley'em ruszyła na Pokątną.
- Skąd ty masz tyle pieniędzy... - zastanawiał się głośno rudzielec.
- Pan goblin powiedział, że ktoś dał mi część majątku... - mruknęła, wzruszyła ramionami i zaczęła przyglądać się witrynom sklepów. - Od czego zaczniemy?
- Zerknij na listę z listu - podpowiedział jej Ron. - Tam masz wypisane wszystko, co będzie ci potrzebne.
Dziewczynka posłusznie wyciągnęła z torby kopertę z herbem Hogwartu i wzięła do ręki listę z potrzebnym wyposażeniem.
- Czytaj.
- A więc tak...
HOGWART
SZKOŁA
MAGII I CZARODZIEJSTWA

Umundurowanie
Studenci pierwszego roku muszą mieć:
1. Trzy komplety szat roboczych (czarnych)
2. Jedną zwykłą spiczastą tiarę dzienną (czarną)
3. Jedną parę rękawic ochronnych (ze smoczej skóry albo podobnego rodzaju)
4. Jeden płaszcz zimowy (czarny, zapinki srebrne)
UWAGA: wszystkie stroje uczniów powinny być zaopatrzone w naszywki z imieniem.

Podreczniki
Wszyscy studenci powinni mieć po jednym egzemplarzu następujących dzieł:
Standardowa księga zaklęć (1 stopień) Mirandy Goshawk
Dzieje magii Bathildy Bagshot
Teoria magii Alberta Wafflinga
Wprowadzenie do transmutacji (dla początkujących) Emerika Switcha
Tysiąc magicznych ziół i grzybów Phyllidy Spore
Magiczne wzory i napoje Arseniusa Jiggera
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć Newta Scamandera
Samoobrona magiczna Grindy Heffels

Pozostałe wyposażenie
1 różdżka
1 kociołek (cynowy, rozmiar 2)
1 zestaw szklanych lub kryształowych fiolek
1 teleskop
1 miedziana waga z odważnikami
Studenci mogą także mieć jedną sowę ALBO jednego kota, ALBO jedną ropuchę.

PRZYPOMINA SIĘ RODZICOM I OPIEKUNOM, ŻE STUDENTON PIERWSZYCH LAT NIE ZEZWALA SIĘ NA POSIADANIE WŁASNYCH MIOTEŁ.

- To zacznijmy od szat - powiedział Ron, po czym ruszyli Pokątną w stronę sklepu madame Malkin.

***

- No Well, a teraz powiedz mi, jak sprawdzimy, czy ktoś z jej rodziny nie jest czarodziejem?
- Jak to jak! - prychnął ciemnowłosy. - Zapytamy się jej. Podliżesz się, jak to potrafisz najlepiej, Malfoy. I poznamy odpowiedź.

_________________________________________________

Przepraszam, ze tak długo kazałam Wam czekać!

Postaram się teraz ponadrabiać zaległości ;>

Dedyk dla wszystkich czytających ;*

Wasza Cupcake.

PS Zapraszam również tutaj.

9 komentarzy:

  1. O kurde ;d
    Kto dał Melissie tą kasę ? ;>
    Co knuje Malfoy ? ;d
    Ach i ten zakłopotany Ron <3
    Ostrzeżenie w banku Gringotta kocham od momentu kiedy pierwszy raz go przeczytałam *.*
    Jak zwykle cudowny rozdział ;3 Czekam na więcej ;3

    Pozdrawiam
    ~Hermionija <3

    Ps. Już nawrzeszczałam na Cedric'a, mówi, że pomylił adres, więc najpierw nauczę go korzystanie z mugolskiej poczty polskiej, aby mógł się do ciebie wysłać ;d ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;p Mam nadzieję, ze się na poczcie nie zawieruszy - szkoda by było ;D

      Co do kasy - będzie wielka niespodzianka i wyjaśnienie wszystkich dziwnych spraw związanych z Melissą w trakcie, ale myślę, że się wcześniej domyślisz ^^

      Zakłopotany Ron - omnomnom zawsze i wszędzie!

      Malfoy? Jeszcze się okaże ;>

      Cieszę się, że się podoba :3

      Usuń
    2. Nie zawieruszy, nie zawieruszy ;D To tylko kwestia nauki, ale już nie wiadomo jak z nią u niego jest ;>
      Do kasy, to ja już mam przypuszczenia ;3 Wiem jestem straszna ;d
      Rooooonuś <333
      No ja jestem taka ciekawa, o co chodzi z tym Malfoyem, więc pisz i pisz *.*

      Jak miałoby mi się nie podobać ? ;d

      Usuń
  2. O rety! O_o Sama napisałaś to ostrzeżenie?! - wspaniałe!
    Też jestem BARDZO ciekawa, któż jej dał tyle złota... Mam pewne domysły, ale raczej one hajcują tylko mnie :D (chociaż kto wiee, kto wiee..) ;P
    Ron jak zwykle *** na punkcie kasy xD
    ALE NIE ROZUMIEM, CO TO WSZYSTKO OBCHODZI DRACONA!!!??? Hmm...
    I świetnie ułożyłaś ten list z potrzebnymi artykułami do Hogwartu <3 Chciaaałabym taki dostać, ale już za późno na pierwszy rok :D
    Jednym słowem - bosko :** - jest tajemnica i jest nieświadomość ^^
    CUDO

    Buziaki i życzę WENY WENY WENY xD
    Aha i u mnie rozdział będzie dzisiaj, ale chyba po południu, bo mam w kompie tylko WordPad (bez Worda) i jak mi się niechcący okienko zamknęło, to muszę teraz wszystko przepisywać ://
    ALE DAM RADĘ! :P

    Pozdrawiam gorąco :*
    AAlexa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohh!!! Poprawka - bo nie wiem, czy chodziło Ci o Dracona, czy jego syna :D

      Usuń
  3. Na początek muszę ci pogratulować ogromnego talentu *_* Jesteś wielka! ♥
    Podoba mi się twój styl pisania :33 Jest taki swobodny, przejrzysty, a zarazem z nutką tajemniczości - kocham!
    Ostrzeżenie w Gringocie - me gusta! Na mnie też tak zawsze ono działa... To takie prawdziwe ♥
    Jestem bardzo zaskoczona takim obrotem sprawy :* KTOŚ dał Melissie pieniądze i ten goblin nie powie kto?!
    Ja zaraz tam pojadę i ja zaraz z nim sobie porozmawiam! Tak być nie może! :P
    LUNAŁKA <333 Loff :* Cieszę się, że ją tu upchnęłaś, chociaż nie wiem jakie ona ma tutaj znaczenie, ale może... kto wie? ;D Jestem ciekawa co wymyślisz :P
    ZAKUPY *_* Shopping na pokątnej zawsze spoko xD
    I... Malfoyowie. Oni zawsze coś knują prawda? Nie wytrzymają bez tego, nie? xD
    Tak, moje przemyślenia są genialne szczególnie jak mam tak wesoły nastrój jak dzisiaj, ale wiedz, że to oznaka, że bardzo mi się podoba ^^
    Pozdrawiam, życzę ogromniastej weny i zapraszam do mnie na rozdział pierwszy ♥

    http://story-from-mount-olympus.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że dodatkowo komentuję, ale chcę to uwzględnić :P

      Teraz jestem Katherine :* Całuję!
      (Kiedyś Hermiona G.)

      Usuń
  4. Zgadzam się Katherine jesteś genialna <33
    Mellisa otrzymuje pięniądze *o* Jestem coraz bardziej ciekawa co się wydarzy w następnych notkach ♥
    TEn rozdział wymiata . *________*
    Pozdrawiam Rexi (Ginny Weasley)i zapraszam do mnie na nn -> www.ginny-and-draco-magic-love.blogspot.com (Licze na twój komentarz) ♥

    OdpowiedzUsuń